Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alverde. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alverde. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 stycznia 2015

czwartek, 8 stycznia 2015

wtorek, 14 października 2014

KOSMETYCZNE SKARBY - bronzery, róże i rozświetlacze



Zapraszam was na kolejny post z cyklu  KOSMETYCZNE SKARBY.
Prawdopodobnie właśnie smażę się na plaży w Tunezji a was zapraszam na notkę, której przygotowanie zajęło mi bardzo dużo czasu. 
Dlaczego? Zapraszam do lektury :)

środa, 10 września 2014

Sierpniowe zakupy i inne nabytki


Sierpień minął mi tak szybko, że nie zdążyłam pochwalić się zakupami, jakie poczyniłam. Jak zwykle wpadło kilka lakierów, ale też sporo przed urlopowych nabytków. Bo w tym roku na urlop pojadę najwcześniej w październiku.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Denko 2013


Wena mnie opuściła, ba jej poziom jest odwrotnie proporcjonalny do ilości zużytych kosmetyków. Może to przesilenie zimowe, albo zmęczenie organizmu? A może zwyczajne lenistwo?
Dziś zebrałam się w sobie i obiecałam sobie - zero Diablo zanim nie skończę pisać. No więc piszę, bo mam straszną ochotę pobiegać po Kąsających Piaskach :P


Dwa raczej słabe produkty: żel pod prysznic i szampon. Szampon może lepszy, bo przynajmniej ładnie pachnie - gruszką. Mango totalna porażka, nie wiem jak to możliwe, ale tester w sklepie pachniał bardzo przyjemnie, słodko i owocowo. A to co kupiłam śmierdzi!
Szampon Pat&Rub to tegoroczny hit kosmetyków do pielęgnacji dzieci - niebawem opiszę Top 5 kosmetyków dla dzieci i ten szampon jest na czele listy. POLECAM NIE TYLKO DZIECIOM!


Suche szampony to coś co powinno kupować się hurtowo:  jedno opakowanie w pracy, drugie na toaletce, trzecie w szafce na siłowni, mała wersja do torebki. Lubię bardzo a i mój zam chyba się do nich przekonał. John Frieda na pewno pojawi się ponownie w denku, może nie ma aż tylu wersji jak Batiste, za to mogę go dostać w pobliskim Rossmannie. I to jest jego jedyna przewaga nad Batiste.
Żele pod prysznic The Body Shop lubię i kupuję zawsze jak upoluję w promocyjnej cenie. A grapefruit to mój ulubieniec ♥ Zapach tak naturalny, że za każdym razem rozglądam się, czy gdzieś przy wannie nie leżą skórki tego owocu.


Płyn dwufazowy z Lirene opisywałam tu --> KLIK, mówiłam że jeszcze u mnie zagości? No i nie kłamałam :) Zdania o nim nie zmieniłam.
Krem do rąk Pat&Rub  mam w kilku wersjach zapachowych, tą dostałam na Igraszkach Kosmetycznych, resztę kupiłam sama. Naprawdę fajnie działają na zniszczone dłonie. Wersja hipoalergiczna ma tą przewagę nad pozostałymi, że można nią potraktować suche rączki kilkuletniego diablątka.


Krem pod oczy Yves Rocher rozczarował mnie na tyle mocno, że obraziłam się na firmę YR na kilka miesięcy. Nie wiem jak coś, co kosztuje kilkadziesiąt złotych w cenie regularnej może nagle zgęstnieć gdzieś w 1/3 opakowania i nie nawilżać ani trochę. Dużo lepiej działają kremy pod oczy z Flos-Leku a kosztują 5 razy mniej.
Mascara Allongeant firmy Gosh trafiła do Top Ten kosmetyków minionego roku i pisałam o niej tu --> KLIK.
YSL Touche Eclat lubię i czasami do niego wracam, chociaż nie jest to mój KWC. Dla mnie ma za małe krycie i moje fioletowe podoczne plamy przebijają się nawet przez 4 warstwy korektora.


Próbki najróżniejsze.


Balea niezmiennie na piedestale, to chyba 10 a może nawet 11 tubka a w zapasie mam 5. Jednym słowem - kupujcie jak macie dojście, bo warto! Kto nie czytał, to odsyłam go tu --> KLIK.
Odżywka marki John Frida nie uwiodła mnie na tyle mocno, bym kupiła ją samodzielnie.
Jest takim przyjemnie pachnącym średniaczkiem.
Argan Oil Premium Serum z Artego jak do tej pory to najlepsze serum na końcówki jakie miałam, wrócę do niego z podkulonym ogonem jak tylko wykończymy z Anielą obecne serum z Balei. Pisałam o nim tu --> KLIK.
Kulka LRP to klasyka gatunku, fajny dezodorant ale kupuję tylko w cenie promocyjnej.


Z odżywką kofeinową z Balei nie polubiłam się tak mocno jak z odżywką arganową, włosy nie są tak błyszczące i nie układają się tak dobrze.
Po odżywki firmy Joanna sięgam regularnie o tej też już chyba pisałam, niestety nie mogę odnaleźć posta.
Szampon kupiony na allegro zużyłam na czyszczenie pędzli, bo im przynajmniej nie zaszkodzi. Mnie swędziała po nim głowa :/


Szampon familijny Alverde - jak na coś czym teoretycznie mogą się myć dzieci to słaby skład. A i lubił wysuszyć mi skórę głowy. ODRADZAM!
Aussie szumnie wkroczyło na polskie salony, do tej pory znałam jedynie 3 minutowa maskę i nawet lubiłam. I niech tak pozostanie, bo i szampon i odżywka to przerost formy nad treścią a właściwie ceny nad zawartością.


Suchy szampon kupiony na szybko w Jaśminie nie sprawdził się, więc nie kupie ponownie.
Rzepową kurację wzmacniająca włosy (Joanna) niebawem powtórzę, bo przyjemnie łagodziła podrażnienia skalpu, ale czy ma jakiś wpływ na zmniejszenie wypadania włosów? Śmiem wątpić.
O Kallosie powiem tylko tyle, że wolę duże (opakowanie) :P


A ten badziew, znaczy się szampon przywiozłam z Bułgarii i bardzo tego żałuję, do dziś nie mogę się wyleczyć z podrażnienia skalpu jaki u mnie wywołał.
Bambino jaki jest wie każdy, więc nie będę się rozpisywać, część zużyła anielka, część poszła na pędzle.
Heenara nie dorównuje Sesie a na dodatek barwi wszystko na czerwono, lepiej uważać gdy macie ja na włosach.


Ulubione pianki do mycia rąk - oczywiście z Bath and Body Works.


Balsam z Joanny męczyłam bardzo długo. Dlaczego męczyłam? Bo mimo przyjemnej konsystencji i niezłego działania zupełnie nie mój zapach, nie lubię morsko-algowych i to niezmiennie od lat.
Balea wypuściła przyjemny produkt na upalne lato- lekki balsam o zapachu mięty i zielonej herbaty. Szkoda że to limitka i szkoda, że sięgnęłam po niego jesienią a nie latem bo naprawdę niesamowicie orzeźwia.
Decubal doczeka się kiedyś osobnego postu, dziś powiem tylko tyle, że POLECAM.


Z powyższych polecam tylko peeling Paloma, a już szczególnie odradzam żel Tołpa. Nie wiem co się stało, ale ze starej, gęstej i intensywnie pomarańczowej formuły pozostał tylko zapach. Ten rzadki i prawie bezbarwny kisiel możecie sobie odpuścić.


Bioderma to ulubiony micel, jestem mu wierna od lat (no nie temu konkretnemu, ale ogólnie micelom tej firmy) i to chyba najlepsza rekomendacja.
Micel z Farmony zmywa nieźle, ale dla moich oczu za agresywny. Za to buźka bardzo przyjemnie oczyszczona i bez lepkiego filmu.


Toniki firmy Avon polubiłam i kupiłam ponownie - ach te promocje! Używam miejscowo na wypryski.
O Kolastynie pisałam przy okazji innych miceli.
Po żel AA na pewno kiedyś sięgnę, bo dobrze oczyszcza skórę, ale jej nie wysusza i nie podrażnia.

 
Całkiem przyjemny krem antycellulitowy od AA i niebiańsko pachnący werbeną balsam od L'Occitane.
 
 
Nic ciekawego a już szczególnie odradzam eliksir Yves Rocher i krem Alverde z wyciągiem z pereł. Ten pierwszy wysuszył mi skórę zamiast ją nawilżyć a drugi zapchał tak potwornie, że do dzisiejszego dnia mam jeszcze jedną gulę na policzku. A co gorsza nie mam pojęcia który składnik mogę o to oskarżyć.




 
Myślę że ostatnich pozycji nie muszę opisywać, ale jeśli chcecie - dajcie znać w komentarzach pod postem co was jeszcze interesuje. A ja zmykam spać. A jutro albo o serii Galaxy z Golden Rose albo o dwóch klejnocikach z najnowszej kolekcji Essie. Co wolicie?

poniedziałek, 6 stycznia 2014

TOP TEN 2013 - pielęgnacja

Dalszy ciąg rocznego podsumowania ulubionych kosmetyków, tym razem pielęgnacyjnych. I na pewno najtrudniejszy, bo o ile z kolorówką nie miałam problemu, ponieważ wiem po które kosmetyki sięgałam najczęściej i które polubiłam najbardziej, tak do tego rankingu musiałam się lepiej przygotować. Z kremami pod oczy i do twarzy nie miałam problemu, równie łatwo było wybrać ulubioną odżywkę do włosów - mam jej w końcu pokaźny zapas w szafce (6 tubek). Problem pojawił się przy wyborze maseczki i kosmetyków do ciała, ciekawe czy zaskoczy was mój wybór. Z kosmetykami do stóp i dłoni nie potrafiłam sobie poradzić, bo chociaż ideałów nie znalazłam, to kilka kosmetyków zasłużyło na wyróżnienie  i im poświęcę osobną notkę, ale już nie w formie rocznego podsumowania.


1. Bioaktywny krem Arkana chwaliłam już przy okazji letniego denka - KLIK.  I zdania nie zmieniłam do tej pory - to najlepszy krem na noc jakiego używałam w tym roku. Nie dość, że wydajny (używałam go prawie przez całą wiosnę i lato) i o bardzo dobrym składzie, to jeszcze widać, że działa. Porównuję zdjęcia z tego okresu z bieżącymi i widzę, że moja skóra nigdy nie wyglądała lepiej, nawet mimo lekkich problemów zdrowotnych. Trzeba zużyć moje zapasy kremów do twarzy i powrócić do sprawdzonych rzeczy. 


2. Z kremem pod oczy nie miałam problemu, mojego ulubieńca opisałam tu --> KLIK.
Zapoluję na niego na wyprzedażach w Sephorze, widziałam przyjemne zestawy świąteczne z pielęgnacją Estee Lauder właśnie z tym kremem.


3.  Tonująco-rozświetlający krem na dzień z wyciągiem z Aceroli i karotenem od Alverde. Nazwanie go tonującym jest lekka przesadą, bo pigmentów nie zawiera, ja bym podciągnęła go pod krem z samoopalaczem, chociaż to tez nie do końca prawda. Bo to dodatek karotenu sprawia, ze twarz nabiera lekko żółtego odcienia (ale nie pomarańczowego czy brązowego), co daje efekt skóry muśniętej pierwszymi wiosennymi promieniami. Efekt ten utrzymuje się do demakijażu, więc owa żółtość nie kumuluje się. Lubię go za to, że jest lekki, chociaż dość treściwy i szybko się wchłania. A oprócz tego bardzo ładnie pachnie.


4.  Micele Biodermy polubiłam już kilka lat temu, wcześniej regularnie używałam wersji zielonej - dla cery tłustej i mieszanej a w tym roku przerzuciłam się na wersje dla skóry naczynkowej. Dla mnie najlepszy micel i nie znalazłam lepszego (czytaj tańszego) zamiennika. Jedyny, którym bez problemu mogę zmywać oczy.


 5. Maseczka z glinką firmy Himalaya. Pierwszą tubkę dostałam chyba 2 lata temu w BlogBoxie. A to moja trzecia i na pewno nie ostatnia tuba. Używam regularnie: 3 - 4 razy w miesiącu albo gdy widzę nagłe pogorszenie cery (czasami nakładam punktowo), bo jako jedyna łagodzi a wręcz hamuje wykwit pryszczy bez jednoczesnego wysuszania. Ma jedna wadę, trzymana za długo odpada drobnymi płatkami jak zielony tynk, załatwiła mi w ten sposób niejedno ciemne ubranie.


6. Morelowy peeling Soraya, szczegółowy opis znajdziecie tu --> KLIK.
Spełnia wszystkie obietnice producenta i niewiele kosztuje.


7. Pomarańczowy olejek Organique, kosmetyk wielorakiego zastosowania:
- bez problemu zmyje wodoodporny tusz
- wmasowany po kąpieli w wilgotną skórę nawilży ją i odżywi
- zadba o skórki, paznokcie i suche pięty
- bosko pachnie pomarańczami
- zadba o kondycję końcówek jak i całych włosów, łącznie ze skalpem
- zmyje wosk, który został na skórze po depilacji
W jednej małej buteleczce kryje się tyle możliwości.


8. Masła Organique, WSZYSTKIE.
O jednym z nich, tym o zapachu truskawki i guawy pisałam tu --> KLIK.
Uwielbiam za bogactwo zapachów, za skład i za to jakie cuda robi z moją sucha skórą.


9. Z nieznanej mi przyczyny moje włosy ją uwielbiają. Odkryłam ją w czerwcu --> KLIK i od tego czasu stosuję co 2-3 dni. Warto wypróbować, bo wiele osób ją chwaliło, na allegro widziałam już od 12 zł/sztukę.

10. Suchy szampon Batiste, chwilowo bez zdjęcia bo uszkodziło mi się podczas zgrywania z aparatu.
Mam dwie ulubione wersje: Wild i wersje dla ciemnowłosych. W tym momencie mam jeden w domu a drugi w pracy, przydałaby się jeszcze wersja mini do torebki. Coś co powinna mieć każda osoba z przetłuszczającymi się włosami nie tylko w razie "awarii rury". Niejednokrotnie przywracał świeżość i ładny wygląd moim włosom a mi dobry humor.

I jak, jesteście zaskoczone moimi typami? A może nie?

czwartek, 26 września 2013

Denko sierpniowe

Trochę się rozleniwiłam po urlopie, ale obiecuję, że się ogarnę i nadrobię zaległości.
Sierpień był owocny pod względem pustych pudełek, sporo zużyłam na urlopie.
I żeby nie targać z powrotem do Polski, obfotografowałam i zostawiłam w hotelu.
Zawsze to mniej śmieci, a za śmiecie (nawet posegregowane) płacę jak za zboże.


Szampon Aussie - dla mnie porażka, na pewno nie kupię. A i ten nie kupiłam, tylko dostałam. Skład słaby, zapach paskudny a na dodatek podrażnił mi skórę głowy.
Balsam z arganem Green Pharmacy - pisałam TU i do tej pozy zdania nie zmieniłam: fajny produkt za niewielkie pieniądze. Kupie na pewno jak spotkam w sklepie.
Szampon z octem Biały Jeleń - polecam! Bardzo trudno go dostać, więc jeśli zobaczycie, bierzcie od razu dwie butelki. Ładnie pachnie, octu prawie nie czuć, dobrze oczyszcza włosy, ale bez podrażniania skalpu. I zamyka łuski, bo włosy są bardzo błyszczące i lekkie. Notka pojawi się gdy kupie kolejne opakowanie, bo nie mam zdjęć :(
Szampon Luxurius Volume John Frieda - bardzo fajny w duecie z odżywką, notkę piszę od dwóch dni i ciągle coś przeszkadza mi w skończeniu jej.
Odżywka naprawcza Wella - rewelacja! Szczególnie cenowa, za dużą butelkę zapłaciłam w promocji 9,90 zł. Polecam dla włosów bez wiekszych problemów, z tymi naprawdę zniszczonymi nie poradzi sobie. Bywały takie dni, że obciążała mi włosy, ale bez przetłuszczania ich, więc polecam dla włosów kręconych.
Pilomax - wole klasyczną wersję w okrągłym opakowaniu.


Czekoladowy żel pod prysznic The Body Shop - kupuję regularnie, ale zawsze w cenie promocyjnej. I tylko dlatego że kocham ten zapach.
Żel pod prysznic Alverde z amarantusem - nie mój zapach, do samego żelu nie mam zastrzeżeń, ale też nic mi nie urwało z wrażenia. Nie kupię.
Wiśniowy żel pod prysznic Alverde - fajny zapach, chociaż bardziej piernika z polewą czekoladową i o nadzieniu z dżemu wiśniowego, więc zapach bardziej zimowy niż letni. ale i tak używałam go z przyjemnością. Chętnie kupie jak znajdę.
Kawowy peeling od Joanny - kupuję regularnie na wyjazdy, przetestowałam różne wersje zapachowe i kawowy jest moim ulubieńcem.


Ciasteczkowy scrub firmy Fennel - dla mnie rewelacyjny jeśli chodzi o konsystencję i zapach. składkowo i cenowo nieco gorzej, ale nie na tyle, aby się nie skusić na inny zapach.
Balsam do ciała Pat&Rub - pisałam o nim TU. Świetny! Cena regularna nieco wysoka, dlatego trzeba polować na promocję. Teraz przerzucam się na serię rozgrzewającą.
Antycellulitowy balsam Bandi - zaskakująco dobry i szczerze polecam, ale o tym niebawem.
Antycellulitowy balsam Soap&Glory - pisałam TU i zdania nie zmieniłam.


Oczyszczający tonik Oriflame - znakomicie czyści... portfele i nic więcej. Odradzam
Relaksujący płyn do kapieli - praktycznie bezzapachowy. A co mi po płynie, który nie pachnie?
Suchy szampon KMS California - dostałam w jakimś boxie (nie pamiętam czy glossy czy shiny). Ładnie pachnie i odświeża włosy, ale tak samo działa mój ulubiony Batiste, więc na razie nic nie zmieniam.
Krem pod oczy Decubal - niebawem napiszę notke o kilku kosmetykach tej firmy, które juz przetestowałam. Krem bardzo sympatyczny i na pewno sprawdzi się u młodszej kategorii wiekowej. Dal mnie brakuje mu właściwości anty-aging.


Pachnący spraj do ciała Alverde - tu mam wersję o zapachu melona i jabłka, mam tez jeszcze grapefruita z zielona herbatą. Oba są REWELACYJNE! Pachną mocno, przyjemnie i niesamowicie naturalnie. A schłodzone w lodówce przyjemnie orzeźwiają i odświeżają. Hit lata.
Malinowy krem do rąk Balea - pachnie przyjemnie choć sztucznie i lekko nawilża dłonie. Teraz mam wersję arganową i ta jest lepsza. Fajne mazidło dla niewymagających.


Nieco kolorówki:
Mineralny podkład Blushe - wersja matująca. Mój ulubiony podkład na lato, niedostępny w Polsce, więc za rok poszukam innego ulubieńca.
Tusz Cats Eye od Gosha - mój numer jeden, idealny pod każdym względem. Polecam.
Mac Haute & Naughty Too Black Lash - fajny, ale bez szaleństwa.Nie moja szczoteczka, wole silikonowe. ale na sesjach się sprawdził. Pisałam o nim TU.
Wodoodporny tusz Mac bardzo polubiłam i zużyłam prawie do końca. Dobrze rozczesuje rzęsy, pokrywa je równomiernie warstwą błyszczącej czerni, ale ani nie wydłuza ani nie pogrubia, więc niewielo pomoże przy słabych rzęsach. Moje nie sa złe, więc pewnie kupie go na wiosnę, bo wodoodporny Maybelline Colossal Volum` Express Waterproof to katastrofa.


I dwie nędzne próbki, zużyłam i nawet nie pamiętam co to było. Chyba nic ciekawego, skoro nie zapamiętałam.


Nie wiem jak u was, ale ja we wrześniu zużyłam bardzo mało a zakupów niestety sporo. I jeszcze te targi w sobotę...

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Sierpniowe zakupy

Tradycyjnie już początek miesiąca rozpoczynam zakupami. Dzisiejsze zakupy poczyniłam na allegro, bo trzeba było uzupełnić zapasy ulubionej maski do włosów - Balea i zakupić coś fajnego do kąpieli dla Diablątka, bo słodkie mydełko z jaszczurką, które dostała od cioci Marty wydaje swoje ostatnie tchnienie.
Za lekko zielonym pudrem redukującym czerwone pajączki chodziłam latami, wypatrzyłam na allegro u sprzedającego u którego robiłam inne zakupy, wzięłam w ciemno (ok. 25 zł) i to jest to! Na pewno będzie to odkrycie miesiąca. Podkładu od p2 jeszcze nie miałam, tan wygląda jak deser śmietankowo-karmelowy.
 Żele pod prysznic, jeden dla mnie, drugi dla Anielki. Skład kiepściutki, ale zapach zniewalający.
 Coś nowego - musujące tabletki do kąpieli o zapachu mandarynki.
Szampony, także nowości w mojej łazience. O familijnym szamponie Alverde czytałam, skład niezły, ale jak sprawdzi się na moich włosach? Kofeinowego od Balei tez jeszcze nie testowałam.
 Moja ulubiona maska do włosów oraz szampon nieznanej mi firmy - Guhl.
Intensywnie regenerujący balsam do rąk, póki co moje skórki nie straszą, ale zobaczymy co będzie zimą.
 Balsam do rąk, tym razem z arganem. Niedawno właśnie wykończyłam wersję malinową, na początku byłam zachwycona słodkim zapachem soku malinowego, ale z czasem zaczął mi przeszkadzać. Coś na upały - miętowo-herbaciany balsam do ciała.
Coś wpadło wam w oko? Może chcecie poznać pierwsze wrażenia odnośnie jakiegoś kosmetyku?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Archiwum bloga

Jeden ze 50 najlepszych blogów urodowych

zBLOGowani.pl

Najchętniej czytane

Moja lista blogów

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Etykiety

-417 4 LONG LASHESH 7 uniwersalnych prezentów A England AA AA WINGS of Colour Adidas Akademia Makijażu Alessandro International allepaznokcie Alterra Alverde Anastasia Beverly Hills ANNY ANTI-AGING Apis AQUIESSE ARBONNE Argan Oil ARKANA Aromaleight Aromatella Artdeco Artego Artistic Colour Revolution ASIAN BOX Astor Atelier Cologne Aussie AVA Laboratorium Avene Avon AWGM B Loves Plates Balea BALSAM DO CIAŁA Bandi Bare Minerals Barry M Bath and Body Works Batiste baza BAZY Bdellium Tools Beauty Forum BEAUTY LAST MINUTE BEAUTYBLENDER BECCA Bell Bell HypoAllergenic Ben Nye Benefit BEST OF... bezwodne marble BIELACTWO Bielenda BingoSpa Bio-Oil Bioderma Biolage Biolaven Bioliq Biolonica Bionigree BIOTHERM Biust Biżuteria BLACK FRIDAY BLOG BOX Blushe BŁYSZCZYKI Bomb Cosmetics Born Pretty Store. Botanicals Bourjois box Box by Drogerium BRONZER BRWI Bumble and bumble Bumble and bumble. Bundle Monster BURBERRY Butter London byly depil Calvin Klein Caolin Catrice Cattier CBL Celia CelluBlue cellulit Chanel China Glaze Chopard Ciało Ciate Cienie claire's Clarena CLARINS Clinique CND CO WARTO KUPIĆ... Coastal Scent Collection 2000 Color Blast Color Club Color OF THE YEAR 2019 Color OF THE YEAR 2020 Colors by Llarowe COLOUR ALIKE cosnature Cuccio CZAS TO PIENIĄDZ CZEGO PRAGNĄ KOBIETY Dance Legend Darling Diva Deborah Lippmann Decubal Delia DENKO depilacja Derma Color DERMACOL DERMASTIC Dermika Dermo Future Diamond Dior DKNY dłonie Douglas Dove doz.pl Dr Irena Eris Dr. Jart Dr. Wilsz Norel DRY MARBLE Dziecko Eccotools Eclair ECOSPA EDM Eko Elancyl Elf Emolium Eos Epil Touch Erborian Eris ESOTIQ Essence Essie Estee Lauder Eveline Everyday Minerals Evree evrēe® Eyeliner Faberlic Farmona FARSALI FAVE FEMININE CHUMMY Fennel Fenty FILMY Flormar Flos-Lek FOR LIFE&MADAGA FORMULA X Foxy Paws Garnier Giorgio Armani Givenchy Glam Brush GLAMGLOW Gliss Kur Golden Rose Gosh Green Pharmacy Guerlain Gusto Barcelona Harmonique Haul Hean Heart&Home Helena Rubinstein HERMES Himalaya HOLIKA HOLIKA HONEY THERAPY HOURGLASS Huda Beauty human+kind Iceberg Ikarov ILES DU VENT Illamasqua Illua ILNP Indigo Inebrya Inglot Ingrid Initiale Botanica INNE Insight iossi Isadora It's Skin Iwostin JAK PRZETRWAĆ JESIEŃ Jane Iredale Jantar Jesień Jessica Jo Malone Joanna JOHN FRIEDA Joppa Minerals Joy Box Juliette has a gun K-BEAUTY Kallos KANU KB SCHIMMER KEENWELL Kerastase KEVIN MURPHY KIKO Kinetics Kiss Me Silly KLAPP. Kleancolor Klorane Kobo Kodi Kokardi Kolastyna Konkursy korektor Korres KOSMETYCZNE NIEWYPAŁY KOSMETYCZNE SKARBY kosmetyki do mycia ciała Kosmetyki do opalania KOSMETYKI KOREAŃSKIE Kosmetyki mineralne Kredki do oczu. KREDKI DO UST krem do rąk krem do stóp krem na dzień krem na noc KREM POD OCZY Kringle Candle L'Oocittane L'Oreal L'OREAL PROFESSIONNEL L'Orient La Roche-Posay LAKIERY Lancome Lanolips Laura Conti Laura Mercier Lauress Le Petit Marseiliais Lemax Lilla Mai Lily Lolo Lioele Lirene LIU JO Llarowe LOKI Loton LOVELY Lucy Minerals Lumene Lumiere LUSH LUSH LACQUER Lyndyrella MAC Macadamia MAD Minerals Maestro MAGA Make Make Me Bio MAKE UP FOR EVER Make Up Revolution MAKIJAŻ MAKIJAŻE MALU WILZ MANIROUGE MANUFAKTURA LAWENDA MARC ANTHONY MARC JACOBS Mariza Mary Kay MASAKI MATSUSHIMA maseczki maski MATRIX Max Factor Maybelline MdU Melano MELLI CARE Meow Mia Secret Mood Ministerstwo Dobrego Mydła Misa Misslyn MIYO Models Own Mollon Monomola Morgan Taylor MoYou Moyra MUA MUD MASK MUF MUFE Murier Laboratories My Secret Nacomi Nagoya Nails Inc NAILSINC naklejki do paznokci Nars Naturalna pielegnacja Naturativ NCLA Nowości nspa NUDESTIX NUXE NYX OBAGI Oczy ODCHUDZANIE ODKRYCIA MIESIĄCA ODŻYWKA DO WŁOSÓW Oeparol OH!TOMI OILAN Olay Olejek Olejek pod prysznic Opi OPI INFINITE SHINE Organic Organique Orginal Source Orientana Oriflame Origins Orly p2 Paese Palety do makijażu Palmers Paloma PANTONE COLOR OF THE YEAR Pat&Rub PAYOT Paznokcie Peelingi Perfecta Perfumy Petal fresh PETER THOMAS ROTH Pędzle Pharmaceris Physican Formula pianki pod prysznic Pierre Rene Pilomax Planeta Organica PŁYN MICELARNY podkład PODOPHARM Pokrzepol Polish Me Silly Pollena-Ostrzeszów Polskie Świece POMADKA Poradnik-bezradnik dla mężczyzn POROZMAWIAJMY O URODZIE PORÓWNANIE KOLORÓW POST NIEKOSMETYCZNY Proderma PROMOCJE I ZNIŻKI Provoke pudełko Puder Puder' PUPA Purederm PURLES rabaty raw beauty Real Techniques Receptury Babuszki Agafii Red Blocker Regenerum Rene Furterer Revitalash Revlon Richevon Rimmel RITUALS ROSYJSKIE KOSMETYKI rozdania rozświetlacz Róże Ruby Wing SCARSILC Schopard Schwarzkopf Seboravit seche vite Secrets of Beauty Semilac Sensique Sephora serum SESJE ZDJĘCIOWE ShibyBox Shiseido Sigma Silcare SILK NATURALS SIMONE TRICHOLOGY SIMPLIC skin 79 Skincode SKINFOOD Sleek Smashbox Soap&Glory SOPHIN Soraya SPA PROFESSIONAL SPF Stara Mydlarnia stopy stylizacja włosów SUNEW SVR Sylveco Synchrovit SZAMPON Szminki świece TAGI The Balm The Body Shop The Face Shop The Secret Soap Store Tołpa Toni&Guy tonik Tony Molly Too Faced Top 10 TOP 5 - PIĘĆ PRODUKTÓW KTÓRE WARTO KUPIĆ TOP TEN ROKU TRIND TRZY KOLORY TRZY PO TRZY Tso Morori Tusz do rzęs Twarz ULUBIEŃCY ROKU Ulubione palety do makijażu Under 20 Urban Decay Usta USTA W ROLI GŁÓWNEJ VAMPSTAMP Van Cleef & Arples Versace VIANEK Vichy VICTORIA'S SECRET Vipera Vis Plantis VITA LIBERATA Walentynki WATERMARBLE Whats up Nails Wibo wit. C Włosy Wood Wick WSPÓŁPRACE WYNIKI KONKURSÓW WYPRZEDAŻ Yankee Candle Yonelle YOPE YSL Yves Rocher Yves Saint Laurent Zakupy ZAPOWIEDZI Zdobienia pazurkowe Zgaduj-zgadula Ziaja ZILA Zoeva Zoya ZRÓB TO SAM Żele pod prysznic